Jak wcześniej napisałam ten post miał być o Marilyn Monroe, jednak spontanicznie chciałam się z Wami podzielić moim dzisiejszym znaleziskiem. W latach 50 kobiety dbały aby najmniejsze szczegóły garderoby do siebie pasowały i prezentowały się idealnie niczym w żurnalach. Nie inaczej było z modą basenową. Zawsze kiedy widziałam na zdjęciach czy filmach te wdzięczne, kolorowe czepki do pływania na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Zawsze uważałam je za niezwykle urocze! Dzisiejsze wyjścia na basen kojarzą mi się z zakładaniem ogromnie nietwarzowego, za dużego, czy za obcisłego czepka w którym chyba nikt nie wygląda dobrze. Dawniej kobiety potrafiły wyglądać w nich naprawdę pięknie i nie rozumiem dlaczego moda na "kwiatowe" czepki minęła. Oczywiście na ebayu czy esty.com można zakupić takie czepki, ale dla mnie jest to na tyle osobista rzecz, że raczej nie skusiłabym się na używany czepek. Tym bardziej ucieszyłam się kiedy przypadkiem udało mi się znaleźć na allegro czepki podobne do tych z lat 50! Co myślicie na ich temat?
Kilka modeli z lat 50:
I mały, czepkowy pokaz mody :)
Czepki z allegro ( najbardziej podoba mi się niebieski w kwiaty):
Źródło:
ebay.com
http://allegro.pl/czepek-smj-silikonowy-babelkowy-na-dlugie-wlosy-i2023864263.html
akurat te czepki nigdy mnie nie jarały
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam podobny czepek w domu, śmieszny był - rozumiem zachwyt ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dorota N.
Ja pierdolę, fantastyczne czepki. Moja mama miała kiedyś taki kwiatowy, niemalże identyczny jak ten niebieski (na manekinie). Do tej pory pamiętam ten dotyk, fakturę, miękkość i fajny smrodek gumy. Zakładałam go czasem w czasie wakacji do pływania w rzece na działce babci. Szkoda, że sparciał i zaczął się dziurawić, więc spoczął w śmietniku :C
OdpowiedzUsuń