6 lutego 2012

"My week with Marilyn" (bez spojlerów)

Przedwczoraj widziałam film " My week with Marilyn" i jak obiecałam zamieszczam na blogu krótką, nieobiektywną recenzję. Planowałam napisać ją tego samego wieczora kiedy wyszłam z kina jednak nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że muszę jeszcze trochę przetrawić ten film. Dlaczego? Ponieważ stało się to czego zupełnie się nie spodziewałam. Moje oczekiwania były duże, a po obejrzeniu zapowiedzi byłam nastawiona na naprawdę dobry film, który w końcu przedstawi prawdziwą, ludzką stronę Marilyn Monroe. Czy tak było? Zaraz się dowiecie.
 Historia przedstawiona w filmie opiera się na prawdziwych wspomnieniach młodego chłopaka, który pracował na planie filmu " Książę i aktoreczka". Z biografii Marilyn wiem, że gra na planie tego filmu była dla niej ciężka z powodu problemów małżeńskich z ówczesnym mężem (Arthurem Millerem). Pogłębiała się w niej depresja, stany lękowe i poczucie presji - był to okres w którym Marilyn zaczęły interesować poważne role i rozwój aktorski. Wiele dobrego słyszałam o grze Michelle Williams, została nominowana za rolę Marilyn do Oscara. Faktycznie, idealnie odgrywa jej mimikę, gesty, dziecięcy ton mowy, ale na tym się kończy. Nie wiem czy wina to aktorki, czy reżysera, ale Marilyn pokazana w tym filmie jest tą sztuczną Marilyn, wykreowaną przez Hollywood. Faktycznie, została pokazana też od ludzkiej strony - jej depresja, problemy z grą, dziecięca beztroska, ale nadal jest w niej coś nienaturalnego. Wiemy, że Marilyn była bardzo nieszczęśliwa, zagubiona, ale nie sądzę, żeby poza kamerą nadal grała seksbombę o uroku dziecka - ludzie się po prostu tak nie zachowują, kiedyś muszą być sobą. Dobrze skomentował to mój chłopak: " Michelle grała postać graną przez Marilyn". Cała historia ciekawa, patrząc z perspektywy, że została oparta na faktach, ale wychodząc z kina czułam wielki niedosyt. To nie była moja Marilyn.
(Za to bardzo podobała mi się rola Emmy Watson jako garderobianej - mała, ale uroczo wyglądała w tym filmie!)

Bardzo chętnie usłyszę Wasze opinie na temat "My week with Marilyn". Całuję!

Zwiastun filmu "Książę i aktoreczka"



 Michelle Williams (Marilyn Monroe)


 Emma Watson (Lucy)  i Eddie Redmayne (Colin)


Michelle Williams (Marilyn Monroe) i Dougray Scott ( Arthur Miller)


2 komentarze:

  1. Tak samo po obejrzeniu filmu poczułam niedosyt. Mam wrażenie, że postać Marylin została pokazana zbyt schematycznie, nie wgłębili się zbytnio w jej psychikę. Na pewno na duży plus zasługuje scenografia i kostiumy, fantastycznie oddawały klimat Anglii lat 50. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń