29 grudnia 2011

Czepki kolorowe!



Jak wcześniej napisałam ten post miał być o Marilyn Monroe, jednak spontanicznie chciałam się z Wami podzielić moim dzisiejszym znaleziskiem. W latach 50 kobiety dbały aby najmniejsze szczegóły garderoby do siebie pasowały i prezentowały się idealnie niczym w żurnalach. Nie inaczej  było z modą basenową. Zawsze kiedy widziałam na zdjęciach czy filmach te wdzięczne, kolorowe czepki do pływania na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Zawsze uważałam je za niezwykle urocze! Dzisiejsze wyjścia na basen kojarzą mi się z zakładaniem ogromnie nietwarzowego, za dużego, czy za obcisłego czepka w którym chyba nikt nie wygląda dobrze. Dawniej kobiety potrafiły wyglądać w nich naprawdę pięknie i nie rozumiem dlaczego moda na "kwiatowe" czepki minęła. Oczywiście na ebayu czy esty.com można zakupić takie czepki, ale dla mnie jest to na tyle osobista rzecz, że raczej nie skusiłabym się na używany czepek. Tym bardziej ucieszyłam się kiedy przypadkiem udało mi się znaleźć na allegro czepki podobne do tych z lat 50! Co myślicie na ich temat?

Kilka modeli z lat 50:

 


I mały, czepkowy pokaz mody :)



Czepki z allegro ( najbardziej podoba mi się niebieski w kwiaty):





Źródło:
ebay.com
http://allegro.pl/czepek-smj-silikonowy-babelkowy-na-dlugie-wlosy-i2023864263.html

9 grudnia 2011

Godne polecenia

Dziś kolejna książka, która na pewno zadowoli miłośników dwudziestolecia międzywojennego. Obecnie w księgarniach wystarczy znaleźć się w odpowiednim dziale, aby znaleźć interesujące nas pozycje. Jednak często spotykałam się z książkami które były napisane i wydane dosłownie na słowo honoru - przyciągająca okładka, początkowe zdjęcia też, ale zero ciekawej treści, istny chaos, cena zupełnie nie odpowiadająca zawartości. Z tego właśnie powodu bardzo sobie cenię książki, które angażują mnie na dosłownie kilkugodzinne studiowanie tekstu, zdjęć, a po ich zamknięciu pojawia się uśmiech zadowolenia na myśl o dobrym zakupie.


Takie właśnie są książki  Maji Łozińskiej oraz jej męża - Jana Łozińskiego. Połączenie ciekawej treści z idealnie dobranymi zdjęciami, ilustracjami - wszystko elegancko złożone w całość. Do niedawna posiadałam jedynie pozycje  " Narty. Dancing. Brydż." , ale ku mojej uciesze kilka dni temu mój tata zakupił "Smaki dwudziestolecia Zwyczaje kulinarne, bale i bankiety". Nie wiem czy  już ją przeczytał, ale została natychmiastowo porwana i właśnie z nią spędziłam piątkowy wieczór. Jako, że jestem "na świeżo" z tą drugą pozycją krótko Wam napiszę moje refleksje na jej temat.
Jak mówi sam tytuł książka ta zabiera czytelnika w podróż po międzywojennej Polsce,  w której zmianom politycznym i gospodarczym towarzyszyły również zmiany w życiu towarzyskim oraz kulturze jedzenia. Temat wydaje się prozaiczny, ale okazuje się niezwykle ciekawy. Autorka pokazuje nam co wówczas jedzono, jakie jedzenie dopiero stawało się modne począwszy od stołu domowego skończywszy na restauracjach, kawiarniach, cukierniach, wiejskich gospodach. Opowiada o handlu artykułami spożywczymi, o sklepach kolonialnych i wiejskich jarmarkach, o różnicach na stole codziennym i eleganckich przyjęciach, o znanych kucharzach i ich (dziś można by powiedzieć niedorzecznych) przepisach kulinarnych. Całą tą smakowitą opowieść uzupełniają liczne wspomnienia, anegdoty żyjących wtedy znanych, pisarzy, poetów oraz archiwalne zdjęcia, ilustracje, obrazy. Przyznam szczerze, że po tych wszystkich opisach zrobiłam się głodna i wręcz ciekawa jak smakuje np. jajko z ugotowanym na twardo białkiem, wyssanym żółtkiem i wpuszczoną do środka czekoladą ( brzmi intrygująco, prawda?). Bardzo polecam, bo warto!

Kiedy odzyskam dostęp do skanera, wrzucę kilka ciekawych zdjęć i plakatów z książki.



4 grudnia 2011

Jutro premiera (1962)


Jako ogromna fanka Kaliny Jędrusik za obowiązkowe przyjęłam sobie obejrzenie wszystkich filmów z jej udziałem, których do tej pory nie widziałam. Kilka dni temu z listy " do obejrzenia" został skreślony film " Jutro premiera". Niestety muszę przyznać, że nie do końca mogę być obiektywna w ocenie tego filmu, ponieważ zawsze jestem oczarowana wdziękiem i talentem Pani Jędrusik.

30 listopada 2011

Nowości!

Krótko. W empiku pojawiły się dwie nowości, jak dla mnie, obowiązkowe!

Pierwsza : Marilyn Monroe "Metamorfozy". Naprawdę porządna robota, album zawierający masę zdjęć, jak sam tytuł nam mówi od początków do końca jej kariery. Przyznaję, że nie obejrzałam go dokładnie, a jedynie przejrzałam w empiku, ale już tam zrobił na mnie wrażenie konkretnego albumu, a nie kolejnego "zapychacza", który kupi każdy pseudo fan, czy jak to nazwać. No cóż...ja jako fanka jestem akurat wybredna i byle bublem się nie zadowolę. Do tego muszę dodać, że cena jest bardzo przystępna.



Druga, niestety już w droższym wydaniu, to album "Art Deco" autorstwa Rosalinda Ormistona i Michaela Robinsona. Przyznam się, że jeszcze(!) nie jest w moim posiadaniu, ale tylko dlatego, że postanowiłam o niego poprosić Mikołaja:)
Dla osób zainteresowanych okresem rozwoju sztuki art déco jest to istna uczta dla oczu. Tak było i ze mną - trudno było oderwać wzrok -  cudo!

I to by było na tyle. Taka, ot, szybka myśl, którą chciałam się podzielić.





Robótki ręczne

Znalazłam w końcu chwilkę czasu na pisanie. Siedziałam przez kilka minut i zastanawiałam się o czym tym razem napisać, a wierzcie mi, że czasami mam ochotę pisać o wielu rzeczach na raz. Zdarzała mi się czasem taka wena, że powstawało nawet po kilka notek "szkiców tematów", które jak na razie czekają na dopracowanie w kopiach roboczych :) Jednak dziś nie przyszedł ich dzień, mam ochotę na coś nowego, więc co?

18 listopada 2011

Vintage Stories

Dziś coś dla miłośniczek stylu vintage. Choć nie jestem wielką fanką kolekcji sklepu KappAhl to nie mogę nie napisać o ich kolekcjach "vintage stories" za którymi wręcz przepadam. Sklep ten zawsze kojarzył mi się z moją mamą, bo właśnie ona się tam głównie ubiera, ale będąc jej towarzyszką zakupową znalazłam tam też coś dla siebie. Jakieś dwa lata temu zauważyłam, że co jakiś czas wychodzą tam piękne, limitowane kolekcje inspirowane stylem vintage. Dokładniej wychodzą one dwa razy w roku:  w lato i na jesień. W zeszłe lato były to piękne sukienki zainspirowane latami 50, które chętnie przygarnęłam do mojej szafy. Od jakiegoś tygodnia możemy oglądać na półkach sklepowych nową, jesienną kolekcje inspirowaną latami 20! Od kiedy się o niej dowiedziałam nie mogłam się doczekać aby jechać do sklepu i zobaczyć te wszystkie cudeńka. Kolekcja jest bardzo ładna, ale niestety kroje z lat 20 nie są zbyt dobre dla mojej figury, dlatego mogłam tylko powzdychać do pięknie uszytych, przyozdobionych frędzelkami sukienek. Akcesoria to już inna para kaloszy. Cała biżuteria jest piękna i naprawdę wpisuje się w konwencje lat 20 - zdobne, świecące kolczyki, grube bransolety i opaski z piórkami. Zaopatrzyłam się już w opaskę i poważnie zastanawiam się nad futerkiem. Całą kolekcję ( chociaż całej biżuterii nie ma) możecie zobaczyć na stronie tu, a ja wstawiam to co spodobało mi się najbardziej.

5 listopada 2011

Moda lat 40 - część I - płaszcze jesienne, damskie.

Lata 40 są według mnie modą idealnie nadającą się na okres jesienno - zimowy. Sama zauważyłam, że w porze jesiennej lubię ubierać się w stonowanej kolorystyce, jak i wyglądać nieco bardziej elegancko. Muszę się przyznać, że mam słabość do pięknych płaszczy, których wtedy nie brakowało i do dziś są one podstawą dla eleganckiej kobiety. I właśnie na nich się dziś skupimy.

Moda lat 40 - wstęp

Dlaczego na początek lata 40? Można by powiedzieć, że powinnam zacząć od 20, a nawet 10 ( mniej więcej od tego okresu zaczyna się moje zainteresowanie historią ubioru), jednak nie bez powodu zaczęłam trochę nie po kolei. Przeglądając tegoroczne nowości jesienno- zimowe zarówno na półkach sklepowych jak i w internecie z radością zauważyłam, że wiele kolekcji powstało z inspiracji latami 40. Już od kilku sezonów z łatwością można kupić dopasowane, pięknie skrojone płaszcze. W tym sezonie powróciły w większości dodatki: kapelusze, futrzane etole, toczki, dopasowane rękawiczki. Cieszy mnie też fakt, że już coraz łatwiej jest znaleźć ciepłą, ołówkową spódnicę, czy odpowiednio dopasowany żakiet  - sklepy idą w dobrą stronę.

21 października 2011

Film na dziś - "ABC miłości" (1935)


Jesienne, melancholijne wieczory sprawiają, że jestem jeszcze bardziej sentymentalna niż zwykle. Światło kilku świec, gorąca herbata i przedwojenny film to idealne zestawienie na taką porę. Są osoby, które zdecydowanie nie lubią kina przedwojennego, uważając je za nudne, często bezsensowne (gł. przez jakość w jakiej się zachowały filmy), a aktorstwo za drewniane  Rozumiem takie poglądy, ale nie do końca się z nimi zgadzam. Trzeba pamiętać, że jest to okres rozwoju aktorstwa w filmach dźwiękowych. Częste przerysowane miny, emocje są pozostałością po kinie niemym. Osobiście oglądając grę aktorów z tego okresu widzę inną kulturę, wrażliwość i poczucie humoru - wiele się można z tego nauczyć. No ale miało być o filmie...

17 października 2011

Film na dziś - "Lekarstwo na miłość" (1966)


Jakiś czas temu sporządziłam dość długą listę starych filmów do obejrzenia. Moja lista zawiera filmy z okresu przedwojennego do ok. połowy lat 70 XX w. Nie mam zamiaru pisać zbyt długich recenzji, bo nie o to mi chodzi. Oprócz tego czy film sam w sobie jest dobry, będę na pewno pisała o strojach, aktorach w nich występujących.

12 października 2011

Kalina Jędrusik - chodzące pożądanie


Skoro poprzednio pisałam o Kabarecie Starszych Panów nie musiałam długo się zastanawiać nad tym kogo będzie dotyczył kolejny post. Pomimo, że numerem jeden ( ex aequo) w kabarecie byli Panowie Wasowski i Przybora to nie da się zaprzeczyć, że Kalina zawładnęła moim sercem dogłębnie już przy pierwszym "spotkaniu" i nadal jest jedną moich  czołowych idolek. Od razu zakochałam się w jej głosie, nonszalancji i szalenie kobiecej aparycji.

9 października 2011

Kabaret Starszych Panów


Autorski kabaret telewizyjny Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory emitowany w latach 50 i 60 XX wieku. Kiedy byłam dzieckiem rodzice kupili zestaw kilku płyt z utworami tego kabaretu. Od razu się zakochałam w ich twórczości, jak i aktorach wykonujących piosenki. Do dziś moimi idolami są min: Kalina Jędrusik, Barbara Krafftówna, Irena Kwiatkowska, Wiesław Michnikowski, o których na pewno jeszcze napiszę.

27 września 2011

Elizabeth Taylor

Jedna z moich ulubionych postaci -  wspaniała aktorka jak i kanon piękna lat 50. Oczywiście zaraz po Marilyn Monroe miała ona wg mnie idealne ciało i twarz. Potrafiła być zarówno kobieca i elegancka jak i wyzywająca, niegrzeczna. Prawdę mówiąc dość późno ją doceniłam - jej wdzięk dostrzegłam dopiero po obejrzeniu "Butterfield 8" (1960) gdzie gra rolę pierwszoplanową (dostałą za nią Oscara). Żałuję, że nie obejrzałam większości filmów z jej udziałem. Chyba czas to nadrobić.

One of my favorite figures - wonderful actress and a model of beauty of the 50's - of course right after Marylin Monroe. Her body and face was just perfect for me. She could be feminine, elegant, but also daring, even a naughty girl. To be honest, this fascination came late to me - I acknowledged her charm after seeing Butterfield 8 (1960), in a role that got her the Oscar for Best Actress in a Leading Role. I wish I saw more of her movies, and I think it's about time to catch up.

                                                    Young Elizabeth


20 września 2011

No to zaczynamy!

Od dłuższego czasu obserwuję blogi prowadzone przez miłośniczki mody i historii ubioru minionych lat. Jeśli chodzi o mnie, to już na dobre ugrzęzłam w tym temacie wliczając również przedmioty użytku codziennego, muzykę, film. Nie chcę prowadzić typowego bloga modowego, dlatego oprócz strojów będę starała się dzielić wszystkim co uda mi się znaleźć i będzie związane z tematem. Zobaczymy co z tego wyjdzie.