9 grudnia 2011

Godne polecenia

Dziś kolejna książka, która na pewno zadowoli miłośników dwudziestolecia międzywojennego. Obecnie w księgarniach wystarczy znaleźć się w odpowiednim dziale, aby znaleźć interesujące nas pozycje. Jednak często spotykałam się z książkami które były napisane i wydane dosłownie na słowo honoru - przyciągająca okładka, początkowe zdjęcia też, ale zero ciekawej treści, istny chaos, cena zupełnie nie odpowiadająca zawartości. Z tego właśnie powodu bardzo sobie cenię książki, które angażują mnie na dosłownie kilkugodzinne studiowanie tekstu, zdjęć, a po ich zamknięciu pojawia się uśmiech zadowolenia na myśl o dobrym zakupie.


Takie właśnie są książki  Maji Łozińskiej oraz jej męża - Jana Łozińskiego. Połączenie ciekawej treści z idealnie dobranymi zdjęciami, ilustracjami - wszystko elegancko złożone w całość. Do niedawna posiadałam jedynie pozycje  " Narty. Dancing. Brydż." , ale ku mojej uciesze kilka dni temu mój tata zakupił "Smaki dwudziestolecia Zwyczaje kulinarne, bale i bankiety". Nie wiem czy  już ją przeczytał, ale została natychmiastowo porwana i właśnie z nią spędziłam piątkowy wieczór. Jako, że jestem "na świeżo" z tą drugą pozycją krótko Wam napiszę moje refleksje na jej temat.
Jak mówi sam tytuł książka ta zabiera czytelnika w podróż po międzywojennej Polsce,  w której zmianom politycznym i gospodarczym towarzyszyły również zmiany w życiu towarzyskim oraz kulturze jedzenia. Temat wydaje się prozaiczny, ale okazuje się niezwykle ciekawy. Autorka pokazuje nam co wówczas jedzono, jakie jedzenie dopiero stawało się modne począwszy od stołu domowego skończywszy na restauracjach, kawiarniach, cukierniach, wiejskich gospodach. Opowiada o handlu artykułami spożywczymi, o sklepach kolonialnych i wiejskich jarmarkach, o różnicach na stole codziennym i eleganckich przyjęciach, o znanych kucharzach i ich (dziś można by powiedzieć niedorzecznych) przepisach kulinarnych. Całą tą smakowitą opowieść uzupełniają liczne wspomnienia, anegdoty żyjących wtedy znanych, pisarzy, poetów oraz archiwalne zdjęcia, ilustracje, obrazy. Przyznam szczerze, że po tych wszystkich opisach zrobiłam się głodna i wręcz ciekawa jak smakuje np. jajko z ugotowanym na twardo białkiem, wyssanym żółtkiem i wpuszczoną do środka czekoladą ( brzmi intrygująco, prawda?). Bardzo polecam, bo warto!

Kiedy odzyskam dostęp do skanera, wrzucę kilka ciekawych zdjęć i plakatów z książki.



1 komentarz:

  1. Proszę o kolejne posty! I Wesołych Świąt życzę!

    OdpowiedzUsuń